Stan wojenny został wprowadzony w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, niezgodnie z Konstytucją PRL. Zwykłym obywatelom tamta niedziela kojarzy się głównie z brakiem „Teleranka”, godziną milicyjną i czołgami oraz wojskiem na ulicach. Działacze opozycyjni oraz ich rodziny nie zapomną z kolei, że to w tym czasie Służba Bezpieczeństwa i Milicja Obywatelska wtargnęła do ich domów.
W trakcie trwania stanu nadzwyczajnego internowano łącznie 10 131 działaczy związanych z „Solidarnością” a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z kopalni „Wujek” podczas pacyfikacji strajku. Stan wojenny wprowadzono na mocy podjętej niejednogłośnie uchwały Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 roku, na wniosek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego – pozakonstytucyjnego tymczasowego organu władzy, faktycznie nadrzędnego wobec konstytucyjnych władz państwowych. Został poparty przez Sejm PRL uchwałą z dnia 25 stycznia 1982 roku.
13 grudnia 1981 roku w całej Polsce na ekranach telewizorów pojawił się generał Wojciech Jaruzelski, ogłaszając wprowadzenie Stanu Wojennego. Była to odpowiedź komunistycznego rządu na powstanie w ostatnich miesiącach NSZZ „Solidarność” i tworzenia się w kraju silnej opozycji antykomunistycznej, która zagrażała niepodzielnej władzy PZPR.
Od rana 13 grudnia na ulicach większych miast Polski pojawiły się czołgi i wozy milicyjne. W ciągu kilku pierwszych dni doszło do serii aresztowań znanych przywódców „Solidarności”. Zostali oni internowani. W niektórych miejscach próbowano zorganizować strajki bądź manifestacje, zostały one jednak brutalnie stłumione przez władze. Szczególnie krwawo zakończyła się pacyfikacja kopalni „Wujek”, gdzie na rozkaz generała Czesława Kiszczaka otworzono ogień do górników. Mniejsze pacyfikacje odbyły się również w innych śląskich kopalniach. Milicja i oddziały ORMO wdarły się na teren Stoczni Gdańskiej 16 grudnia, likwidując opór protestantów i przeprowadzając rozliczne aresztowania. Rozpędzono również manifestację na ulicach miasta. Dzień później złamano opór załogi "Huty Lenina" w Krakowie. Jeszcze nocą z 12 na 13 grudniamilicja zajęła w czasie akcji "Azalia" wszystkie stacje nadawcze radia i telewizji, blokując szansę na jakiekolwiek działania pracowników wspierających opozycję. Do podobnych scen przemocy i zajmowania kluczowych budynków dochodziło na całym Wybrzeżu.
Wprowadzono całkowity zakaz wystąpień i zabaw publicznych, za to pojawiła się godzina policyjna. Również podróżowanie bez pozwolenia stało się niemożliwe. Patrole milicji wyłapywały osoby podejrzane o sprzyjanie „Solidarności”, dochodziło do przypadków pobicia. Wszystkie środki masowego przekazu zostały ostro ocenzurowane, a rozmowy telefoniczne i przepływ informacji, łącznie z listami – kontrolowane.
Stan wojenny doprowadził do praktycznego zniszczenia „pierwszej Solidarności”. Nieliczne protesty, przeprowadzane pomiędzy 1981 a 1982 rokiem, były brutalnie rozbijane. Do połowy lat 80. ocalałe grupy działaczy działały praktycznie bez kontaktów między sobą. System władzy został zamrożony na kolejne kilka lat. Wprowadzenie Stanu Wojennego spotkało się jednak z reperkusjami politycznymi, gdy na hasło prezydenta USA Ronalda Reagana wprowadzono szerokie sankcje gospodarcze przeciwko PRL. Zrujnowało to dodatkowo gospodarkę i doprowadziło do ostatniego, najbardziej ubogiego etapu PRL-u.
Stan Wojenny został zawieszony 31.12.1981 r. i ostatecznie uchylony 22.07.1983 roku.
/Dominik Michalak/