Wyjazd zaplanowany w dniu 16.01.2023r. W dobrych humorach ruszyliśmy w długą podróż, która miała trwać do godzin porannych wtorku następnego dnia 17.10.2023r. Byliśmy przygotowani. Poduszki, kocyki, podgłówki, a nawet pluszowe gęsi pomogły nam przetrwać godziny jazdy przez Czechy, Austrię do Włoch.
Naszym pilotem była Pani Martyna Dyja. Jej mottem są słowa:” Kto raz był we Włoszech może zapomnieć o reszcie świata. Kto był w niebie nie pragnie ziemi”(Nikołaj Gogol) . Pani Martyna Przez cały czas trwania wycieczki odkrywała przed nami piękno Włoch, którym nas „zarażała” opowiadając
o kulturze, zwyczajach, aktualnej sytuacji, kulinariach, a przede wszystkim zasypywała ciekawostkami, których nie znajdziemy w żadnym przewodniku.
W godzinach porannych we wtorek dojechaliśmy do Wenecji a dokładnie na Tronchetto. Po turystycznej toalecie, odświeżeni i wyspani ruszyliśmy zwiedzać Wenecję. I tutaj niespodzianka. Autokar zostaje na parkingu, a my na ustaloną wcześniej godzinę rejsem po Lagunie Weneckiej statkiem San Trovaso przeprawiamy się na wyspę do San Marco. Mieliśmy okazję uczestniczyć i widzieć napływ wody z laguny weneckiej do miasta. Po Wenecji oprowadzała nas przewodniczka Ewa Kucharska, z którą zobaczyliśmy najstarszą część miasta, gdzie znajduje się znany plac św. Marka. Dalej Bazylika św. Marka w stylu bizantyjskim skrywająca relikwie świętego i najcenniejsze dzieła jubilerskie zwane Pala d’Orgo – Złoty Ołtarz. Inne zabytki, jak Pałac Dożów, Most Westchnień, Campanilla i Wieża Zegarowa, most Rialto, z którego roztacza się malowniczy widok na Canal Grande.
Zwiedzając uliczki Wenecji mogliśmy dostrzec architekturę kamienic. Stan kamienic z zewnątrz może budzić duże zaskoczenie, nie wygląda jak na pocztówkach jednak jest to związane z mikroklimatem i wodą wokół miasta. Natomiast wnętrza kamienic to przepych i można rzec luksus. Wenecja to gondolierzy. Niektórzy wycieczkowicze zdobyli się na odwagę i popłynęli z przystojnym gondolierem przez wąskie kanały Wenecji.
Wenecja za nami. Ruszyliśmy na nocleg do Hotelu. Po obiadokolacji w menu oczywiście makarony, ale także znane akcenty: kurczak pieczony, ziemniaki, sałatki i oczywiście ciasta. Sławetne tiramisu mieliśmy przez cały pobyt.
Włosi celebrują spożywanie posiłków. Zatem bez pospiechu delektowaliśmy się jedzeniem
i rozmawialiśmy. I chyba stał się cud. Nasi uczniowie nie potrzebują telefonów do komunikowania. Wystarczy wspólne przebywanie ze sobą, rozmowy, śmiech - pierwszy dzień zwiedzania, a drugi wycieczki dobiegł końca.
Iza